Dziś pożegnałam się z moim ostatnim steampunkowym dzieckiem ;) Niech ten koniec czerwca nadejdzie szybciej, żebym mogła wreszcie dać upust swej wyobraźni i przedstawić nowe pomysły, które już zdążyły nagromadzić się w mojej głowie! ;) Oby do końca! ;)

Niestety obecnie czeka mnie miesiąc przerwy od mojej biżuteryjnej przygody, ponieważ  przygotowuję się do egzaminów oraz do obrony pracy magisterskiej. Ledwo, więc znajduję czas na jakiekolwiek inne zajęcia. Aby jednak całkiem nie zaniedbywać bloga, postanowiłam dodać dziś tę, jakże skromną notkę i zapewnić jednocześnie, że już pod koniec czerwca pojawią się nowe projekty. Podejmę się także realizacji kilku projektów na zamówienie, ale o tym na razie cicho sza... ;)

Majówkę spędziłam dość aktywnie, ale nie pod względem robienia biżuterii, a zwiedzania pięknego miasta , jakim jest... Pszczyna ;) Wśród wielu urokliwych zakątków, jakie oferuje ta miejscowość, znajduje się jedno, szczególne miejsce, które od dłuższego czasu miałąm zamiar odwiedzić. Mam na myśli oczywiśćie restaurację&pub o nazwie Wodna Wieża urządzone w stylu steampunkowym. Lokale znajdują się w starej wieży ciśnień, która po odnowieniu przerodziła się w miejsce rodem z dzieł autorów takich jak Verne czy Wells. Wizytę tą uwieczniłam  na zdjęciach. Zapraszam do obejrzenia fotografii w zakładce "ZAKLĘTY W WNĘTRZU CZAR..KLIMATYCZNE MIEJSCA".